sobota, 8 grudnia 2012

hello snow.

Cześć Wszystkim.
~ postanowiłam zacząć pisać bloga od nowa,skasowałam starego i zrobiłam tutaj wszystko od nowa,mam nadzieje,że
wszystko pójdzie po mojej myśli nie planuje żadnych konkretów związanych z tym oto blogiem myślę,że nie będę
musiała wpisywać tylko wybrane tematy,ale także te na które mam ochotę i lubię pisać.

na poprzednim "blogu" musiałam usunąć wszystkie notki z czego cholernie nie jestem zadowolona,nic złego nie zrobiłam,
a tyle krzyku narobili oemdżioemdżi,trudno każdy patrzy na "świat" w inny sposób miałam pisać niby na określone
tematyki typu 'kolorowe rajstopy" no,ale przyznajmy sami to jest żałosne.

pierwsze na myśl przychodzi mi opisanie piątku i soboty,a więc zapraszam.
w piątek nie byłam w szkole z powodu o którym Was nie poinformuje gdyż sam mnie śmieszy.
następnie posprzątałam sobie w domu,pojechałam z mamą na zakupy,gdyż dziś miała "urodzinową imprezkę"
tak,tak jutro (niedziela) ma urodziny nie wiem nawet które spokospoko.
pomogłam jej przygotować,aż w końcu powiedziała,że nie jestem jej już potrzebna wybrałam się do Weroniki,
rozmawiałyśmy,byłyśmy z sklepie i takie inny,potem Ciocia Beata (mama Weroniki)  zapytała - Jagoda u nas śpi?
haha dobry powód,aby zostać spać u Weroniki,karaoke,zumba i różne inne,dziś rano (sobota)
zostałyśmy obudzone w sumie przez wzajemną głupotę "myśląc "śpi czy nie śpi?"
zjadłyśmy śniadanie,naszykowałyśmy się i wyruszyłyśmy na saneczkową wyprawę (czyt. zdjęcia)
było mega zimno dlatego mam tylko jedno "ładne" zdjęcie haha,kocham nas.
wróciłam do domu,znów pomogłam mamie,pokłóciłam się z nią jak zwykle w tematyce "szkoła",
pozamiatałam schody,naszykowałam się wyszłam na mecz z Puczkiem.
o 19 wyszłyśmy,gdyż była umówiona z Kasią,wiem tylko,że było po dwa sety czy coś takiego.
wróciłam do domu,była u mnie Hancia,babcia z dziadkiem,rodzice Hanci + wujek.
bawiłam się z Minią w chowanego "utonięcie" i oglądałyśmy coś w tv.
na chwilę obecną? mam wiele myśli na minute,nic mi się nie chce,zaraz pójdę się wykąpać i posiedzę ..
przy kompie w pidżamce :) .

planuje zrobić sobie pyszną i cieplutką herbatką + coś słodkiego.

~stwierdzam,że napisze o tym co dostałam na "Mikołajki" i jak przebiegł mi ten dzień.
no więc od Mikołaja dostałam tak
- zestaw z podkładem i roll'erem z Garniera.
- dużo słodkości.
- coś do wrzucenia w skarbonkę :D.
- długi łańcuszek z serduszkiem.
- notebooka.

z okazji Mikołaja w szkole odbyły sie tylko 4 pierwsze lekcje,a później turniej z siatki.
graliśmy,graliśmy,graliśmy.
od 14 miałam dyżur na " maratonie pisania listów " - ok.
nic konkretnego nie robiłam po za tym,że wróciłam do domu ok.19 ok x123577256.
w mojej szkole jest normą wracanie o tej porze do domu.

~ całkowicie coś z innej beczki,a więc mam do podjęcia trudną decyzje,chce jej,ale według pewnej osoby
nie powinnam tak postąpić,gdyż ta osoba "wiele przeszła" za przeproszeniem guzik mnie to obchodzi co ktoś
w życiu przeszedł,trzeba sobie radzić samemu i iść do przodu,a żeby sobie dać rade trzeba mieć szacunek do 
ludzi,którzy nas kochają,a nie przypominanie sobie o nich gdy coś chcemy lub gdy nagle ktoś zachoruje. ~TRUE.

pytania?          facebook.          photoblog.

na dzisiaj to tyle. do kiedyś tam,mam nadzieje,że będę miała czas na dodawanie notek.
dobranoc + jeżeli jutro nie dodam nic to : Udanej Niedzieli,ja spędzam ją przy geografii :) !




* z dzisiejszej wizyty Hani u mnie,dobre mordki nie są złe - kocham tego dzieciaka. *
piosenka na dobranoc,znów przesłuchiwana przez moje uszka.

Lykke Li - Until We Bleed.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz