poniedziałek, 10 grudnia 2012

poniedziałek.

Cześć Wszystkim.
~ na początku opisze przebieg dnia wczorajszego,wstałam sobie nawet nie pamiętam już o której godzinie,ale wiem
jedno wyspałam się jak nigdy,pomijając fakt,że znowu miałam koszmary spałam dobrze.
zjadłam śniadanie powtórka z geografii po 14 pojechałam do Dominiki,wróciłam do domu przed 19 znów powtórka
z geograficznej rozywki lovelove.
prawie dwie godziny walczyłam abym miała internet w notebooku :c
ale niedziel niedzielą,poszłam spać chwileczkę po godzinie 22,nie potrafiłam połączyć się z internetem w telku - fatum. ~

poniedziałek - czas start - pobudka godz. 7:00 dzień dobry !
pierwsze dwie lekcje według planu każdego tygodnia - niemiecki,ale w jakże smutny sposób niemieckiego nie było,ale za to
miliśmy dwa ang. + jeszcze jeden według planu - fantastycznie.
robiliśmy ćwiczenia,ale na 5 lekcjie czyli planowego ang. zrobiła pani kartkówke :c

poszło mi źle nie nauczyłam się .. nie wiedziałam.
jakoś lekcje minęły,aż w końcu lekcja nr.7 - geografia - sprawdzian - Azja.
napisałam co wiedziałam pomieszałam trochę,więc nie wiem jak mi poszło.
tak minął dzień w ponurej szkole lovelove.

wracałam ze szkoły z Alicją,znów chciała się żegnać na środku ulicy co za człowiek,
w szkole siedziałam sobie na przerwach z nią lovelovelove.

w domu byłam o 15:30 - przebrałam się i przygotowałam z mamą obiad,tato też już było obecny,ale nie chciał jeść.
dziś na obiad była .. tarararadam.
ryba z pieczonymi ziemniakami i zieloną sałatą z pomidorami+ogórkiem.
zjadłam było smacznie,na 'podwieczorek' zjadłam sobie ciasteczka+ mleko mniam.

na 19 idę na spotkanko do kościoła,tak mi się chce,że aż wcale mrow.

trzeba zbierać podpisy ogólem planuje przepisać się do innej grupy,tak mówię o grupie Weronki.
jest jakaś bardziej ogarnięta możnie nie chodzi mi o grupe,ale o księdza,który to prowadzi.

~ z przykrościa musze przyznać z obrazą rzecz jasna,że jestem "bałwanem" smutna ja :c ~



* jeszcze tylko dwa tygodnie szkoły i święta, 21 wigilia klasowa,więc będzie lajt.

dalej nie wiem co będą robiła w sylwestra,ale jakoś nie jaram się nie wiadomo w jakis sposób z tego dnia.
całkiem możliwe,że zostane w domu i nie nie będę robiła,dobre rozwiązania,żadnych przygotowań,żadnego włóczenia się.
na razie mam inny problem,yebane anonimki maja trochę racji w nic już nie wierze.

mam problem,a jeden z nich to posiadanie koszmarów :c.

ambitne plany? nie do końca,czas w końcu zadecydować. *

w dniu dzisiejszym to tyle,miłego wieczoru postaram się jutro coś dodać,ale nie wiem bo na środę mam do nauki TREN.
buziam+hejeczka.

B.R.O - Love  /



pytania?          facebook.          photoblog.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz